Dominik Furman: Myślę, że Legia awansuje do Ligi Europy
10.09.2020 18:45
Gdy grałeś w innych klubach niż Legia, to oglądałeś jej mecze, śledziłeś doniesienia?
- Oczywiście, że oglądałem - wtedy, kiedy mogłem, bo czasami moje mecze pokrywały się z meczami Legii czasowo. Nie chciałem też przychodzić na stadion, bo wolę oglądać spotkania w spokoju, i najlepiej samemu. Wówczas można po swojemu analizować rywalizację na boisku. Tak jak mówię – oglądałem i oglądam do tej pory spotkania z udziałem Legii.
Zakładam, że będzie okazja, aby w piątek obejrzeć mecz Legii z Wisłą w Płocku?
- Będzie okazja, bo będę wracał z treningu do mieszkania około 20. czasu polskiego. Na pewno zdążę i będę oglądał. Sam jestem ciekawy piątkowego meczu w Płocku. Mam swój typ, zobaczymy czy się sprawdzi.
Z racji tego, że mieszkasz w jednym bloku z Michałem Pazdanem i Danielem Łukasikiem, to szykuje się grupowe oglądanie?
- Napiszę do nich. Mam podłączoną telewizję polską. Ostatnio byłem u "Pazdiego" - mieliśmy oglądać mecz reprezentacji Polski z Bośnią i Hercegowiną. On ma jednak telewizję na komputerze, więc oglądaliśmy u mnie. Zaproponuję im, żeby przyszli na spotkanie Wisły z Legią. Zobaczymy, czy będą mieli czas i ochotę. Ja na pewno obejrzę mecz.
Jakiego meczu się spodziewasz? Legia w ostatnich dwóch spotkaniach poniosła dwie porażki. Z kolei Wisła ma dwa remisy po dwóch kolejkach ligowych.
- Oglądałem oba ligowe mecze Legii – z Jagiellonią i Rakowem, a także spotkanie Wisły z Lechem Poznań. Ominąłem jedynie grę płocczan ze Stalą Mielec, bo miałem trening.
Wisła zmieniła system, gra piątką obrońców. Można domniemywać, że będzie troszkę cofnięta i czekała na kontry, tak jak w spotkaniu z Lechem. Ale nie jestem już w szatni, nie wiem jakie będą założenia na mecz. Na pewno Legia, w każdym spotkaniu, będzie chciała narzucić swój styl gry, czyli m.in. częściej utrzymywać się przy piłce.
Moim zdaniem, klub z Płocka, w meczu z Lechem, bardzo dobrze grał w pierwszej połowie, jeżeli chodzi o defensywę. Po przerwie trochę więcej sytuacji miał Lech. Choć, tak jak mówiłem wcześniej, gdyby po 45 minutach Wisła prowadziła 2:0, to myślę, że by wygrała. Ale padł remis. Legioniści, po dwóch porażkach, nie będą czekali na to, co się wydarzy. Będą chcieli się po prostu zrewanżować i zwyciężyć, bo tego się od nich oczekuje w każdym meczu. Piłka jest jednak tak nieobliczalna, że wszystko może się zdarzyć. Ostatni bezpośredni mecz w Płocku, Wisła wygrała 1:0. Zobaczymy, jak będzie w piątek.
Który zawodnik – Wisły albo Legii – może odgrywać w piątek główną rolę na boisku?
- Jeżeli wyjdzie w pierwszym składzie Legii, to jestem wielkim fanem Jose Kante. Nie ukrywam, jesteśmy bardzo dobrymi kumplami, mamy ze sobą kontakt. Jeśli zagra, to może namieszać. Tomas Pekhart ma teraz więcej bramek i minut na murawie, ale – według mnie – Jose jest lepszym napastnikiem. Jeżeli dostanie szansę gry od pierwszej minuty, to będę mocno trzymał za niego kciuki.
A z Wisły? Myślę, że Mateusz Szwoch, który dobrze rozpoczął sezon. Jestem jego fanem, mówiłem o tym zresztą kilka razy w wywiadach. To zawodnik dobrze znany w Legii, miał bowiem swój epizod przy Łazienkowskiej. Ma bardzo duże umiejętności. Sporo krytyki spadało na niego wcześniej, ale – tak jak mówię – obecny sezon zaczął bardzo solidnie, już ma na koncie trzy bramki. Sądzę, że będą to dwie postaci, które mogą zadecydować o losach meczu. A, znając życie, to jakiś inny zawodnik zrobi coś ekstra.
Mówiłeś, że masz typ na to spotkanie. Chciałbyś go zdradzić?
- Uważam, że będzie remis 1:1, ale bardzo często, gdy coś mówię, to się to nie sprawdza. Zobaczymy, czy teraz tak będzie.
Wiem, że to dopiero początek rozgrywek, ale... "W tym sezonie i tak Legia, panowie? I tak Legia mistrzem!"?
- Myślę, że tak. Nieudane spotkanie z Omonią w eliminacjach Ligi Mistrzów troszeczkę pokrzyżowało plany, ale sądzę, że Legia wejdzie do Ligi Europy - choć łatwo na pewno nie będzie, bez dwóch zdań. Ale z czasem Legia się rozpędzi.
Po dwóch meczach ligowych warszawiacy mają trzy punkty. Od kilku lat tak jest, że stołeczny klub nieco słabiej rozpoczyna rozgrywki, lecz z biegiem czasu wchodzi na normalne obroty i zaczyna seryjnie wygrywać. Uważam, że w tym sezonie znowu będzie mistrzem. Choć, wiadomo, odgryzają się drużyny, m.in. klub z Poznania. Ale myślę, że i tak Legia mistrzem!
W przyszłym tygodniu zamieścimy zapis całej rozmowy z Dominikiem Furmanem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.